Polski premier zostanie nagrodzony [nagrodą imieniaWalthera Rathenaua] za zasługi na rzecz integracji europejskiej. Donald Tusk odbierze nagrodę w Berlinie, gdzie niemiecka kanclerz Angela Merkel wygłosi pochwałę dla polskiego szefa rządu.
(...)
polskiego premiera wyróżniono także za jego rolę w procesie pojednania między Polską a Niemcami. Jego osobiste zaangażowanie w konstruktywny dialog obu krajów sąsiedzkich świadczy o godnym wielkiego Europejczyka dalekowzrocznym podejściu do polityki zagranicznej - podkreśliła fundacja w komunikacie prasowym.
Świetnie, świetnie, znakomicie!
Czyli nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Ale u sąsiadów to już coś innego. Chyba że cukier pożyczy i nie odda. Albo Kreml...
Bardzo jesteśmy ciekawi treści laudacji i lamentacji pani kanclerz - w końcu ktoś powie całą prawdę (i tylko prawdę) o jednej z najwybitniejszych postaci epoki (brązu), o umiłowanym przy wódce, premierze, pierwszym prymusie inter paruś.
Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że nie jest to ostatnia niemiecka nagroda jaka czeka na Donalda w tym życiu i tylko starają się je rozkładać w czasie (coś jak wypłatę emerytur - by cieszyły aż do grobowej deski).
Kolejną w kolejności będzie:
Nagroda imienia Barona Münchausena
Za wybitny wkład w światową fantastykę i political fiction.
Nagroda: Miałeś Chamie Złoty Róg
LINK: Wieniec Zwycięstwa, Krzyż z Żelazowej Woli, Laur Germanii a na koniec Pierścień Nibelunga - takiemu to się żyje