Waldorf and Statler Waldorf and Statler
324
BLOG

Zapasy w kISISelu: M.Schultz (UE) vs K.Szymański (PiS)

Waldorf and Statler Waldorf and Statler Polityka Obserwuj notkę 3

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz skrytykował Polskę za dystansowanie się od problemu uchodźców.
Jego zdaniem - nie można teraz mówić, że problem uchodźców to problem niemiecki i Polska nie ma z nim nic do czynienia.

Przyszły minister ds. europejskich Konrad Szymański stwierdził niedawno, że (...) Polska nie widzi politycznych możliwości przyjęcia uchodźców. Potem łagodził jednak swoje stanowisko mówiąc, że przyjmiemy uchodźców, jeśli będziemy mieć gwarancje bezpieczeństwa.


Oczywiście oboje panowie mają racje i co więcej są to racje, które nie składają się na jedną rację ale przez swoją sprzeczność wzajemnie się uzupełniają w jedną wielką aber-rację.
Czyli każdy może i ma swoją ale ją ma. Za to wobec racji drugiego może okazać albo frust-rację albo całą gamę tęczę wartości europejskich: tolerancję, otwartość, szacunek i goły zad.

Pan Schultz oczywiście ma rację (oczywiście podobnie jak tow. Szymański), że to problem niemiecki ale również i polski. Przecież p. kanclerzowa Angela (właściwie Aniela) Merkel jest Polką, mimo, że sobie kanclerzy w Niemczech (coś jak Tusk jest Niemcem a miał premierę w Polsce). Jej  osobisty dziadek ze strony ojca Ludwik Kazimierczak był spod Poznania (to ten region gdzie się drzymało na wozie Michała) skąd wyjachał, niechybnie podczas ówczesnej emigracji zarobkowej (to musiało być za PO). A że pani Aniela nie jest Żydówką więc nie dziedziczy po kądzieli matki ale po mieczu czyli z ojca na ojca i ostatecznie na córkę (która nota bene paraduje w spodniach - jak syn. "A gdyby tu wasz synek z grupą stuosobową odlatywał...").
Całe szczęście pan Schultz... wróć!!! teraz nie ma już panów i nie ma niewolników, więc... towarzysz Schultz równie gorliwie wspierał Polskę która zabiegała o chrześcijańskich uchodźców z Syrii i mimo, że problemu nie było to faktycznie zrobił z tego wielki problem na skalę całej Mumii. A wszystko to w oparach cynamonu ze swoich sklepów. Czy cuś...

Pan Towarzysz Szymański również ma rację, bo jednak podstawowe gwarancje bezpieczeństwa to podstawa. Dlatego faktycznie powinniśmy trochę ich wpuścić (tak jedną nogą) a trochę nie (tą drugą nogą nie) i czekać na gwarancję (pośrodku), że nic nie wybuchnie i że dostaniemy same niewybuchy. Albo przynajmniej żebyśmy wiedzieli gdzie i kiedy będzie wybuchać.  
Dobrze by było, gdyby takich gwarancji udzialiło państwo ISIS, ale chyba z nim nie utrzymujemy stosunków dyplomatycznych, bo oni to raczej tylko kozy a u nas na górze same barany...

 

LINK: Eurofunkcjonariusze licytują się w eurootwartości stawania otworem

TOP ONE Nowy numer Uważam Rze - SPIS TREŚCI

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka